Kiedyś już wspominałem o tym, że Młody nie jest zbyt wylewny w okazywaniu radości (odwrotnie proporcjonalnie do okazywania niezadowolenia). Szczególnie widoczne jest to na huśtawce. Żon odczuwa wewnętrzną niechęć do reakcji na przeróżne starania rodziców, czyli żadne okrzyki "husiu!, hopsasa!, oj tytytyt!" nie odnoszą większych efektów. Może poza jakimś grymasem który nie do końca można określić, ni to obrzydzenie, ni to rezygnacja. Generalnie marsowa mina i tyle. Za chwilę zobaczą Państwo klika z wielu zdjęć potwierdzających regułę. Zapraszam.
Na pierwszym, jak każdy zobaczyć może, to nie Jasiek wykazuje objawy szczęścia.
Numer dwa; zrezygnowany rodzic...
Kolejne trzy, "super" zabawa. Ubaw po pachy po prostu.
Celem wyjaśnienia, Żon lubi się huśtać. Ale nie ma potrzeby tego okazywać. Taaa...
Ostatnie to bonus, Jasiek okazuje objawy zadowolenia, kto chce to niech zgaduje dlaczego.
Do następnego.
To nie uśmiech, po prostu razi go słońce :P
OdpowiedzUsuńKopę zrobił?
OdpowiedzUsuńAle cudny zestaw zdjęciowy.