środa, 5 czerwca 2013

Poczucie humoru.

   Z tym poczuciem humoru to ciekawa sprawa. Mały bajbus szybko zaczyna pokazywać co go bawi a co nie. Jedne dziecioły śmieją się z grzechotek i innych zabawek, inne odpowiadają uśmiechem na uśmiech, a jeszcze inne śmieją się jak 'gupie' do sera bez konkretnej przyczyny. Są też takie które ciężko rozbawić i sprawiają wrażenie ciągle poważnych. Tak, taki własnie jest Janek. On odziedziczył poczucie humoru po... ehh... powiedzieć nie mogę, ale może ktoś się domyśli jak przytoczę pewną historię.
  Od pewnego czasu Dżon zgadza się na sadzanie go na 'tronie'. Jest to dziecięcy kibelek zakupiony przez babcię Z. Kawał niewygodnego plastiku jeśli ktoś by mnie pytał, ale mimo tego czasem pozwala się tam sadzać jak go zapytać czy chce siku. Nawet z 2 razy tam kupa wpadła*, a co! Co ważne dla opowieści, ustrojstwo to stoi w toalecie niedaleko zwykłego sedesu. Do meritum - siedzi tam sobie nieboże dziś rano i książeczkę czyta, a tu osobie towarzyszącej (dane utajnione) zdarzyło się pierda puścić. Młody oczy wybałuszył i w śmiech! Następnie poklepał się po pupie (dokładnie mówiąc po boczku bo pupa siedziała) i wydał z siebie prychnięcie podobne do pierdnięcia... Skubany, na huśtawce siedzi z marsową miną, a tu ledwie bączek go rozbawi. Poczucie humoru, heh. Zdjęcie poniżej określa okoliczności, ale nie to konkretne zdarzenie.


  W ramach bonusu, aby nie przedłużać (2 posty dziennie to i tak za dużo), zobaczcie Państwo dziecięco - psi 'Ying Yang';


oraz Dżona Maszynistę. Tłumaczenie miny ze zdjęcia - "...ale kierownica w pociągu? Bez sensu..."




*- oczywiście chodzi o kupę Młodego, nie naszą...

1 komentarz:

  1. W sumie, to mógłbyś mi poradzić, co to mi tu rośnie na wierzbie, takie czarne i galaretowate?
    Żart, żart, żart!
    Z radością witam nowy blog dzieciowy w rodzinie :)
    Agata? To my chyba też zaczniemy niedługo?
    Masz we mnie czytelniczkę. Błagam o regularne wpisy i dużo zdjęć Jasia, który zaiste bardzo fotogeniczny jest. Jeśli rzeczywiście nic w necie nie ginie, to masz bęcki za kilka latek od syna za te kiblowe wynurzenia, he he.

    OdpowiedzUsuń