Miejsce akcji - kuchnia, 09.25.
M - Magda
T - ja
J - Jasio
M: Patrz jaki lakier kupiłam (wczoraj wieczorem jak mnie nie było to sobie pomalowała), miało być tak, a jest tak i [opowiada o lakierze, a ja się przyglądam, obok stoi Żon]...
T: Rzeczywiście, ale dziwny efekt, że niby ma imitować wygląd skóry...?
J: Ja też chcę sobie pomalować paznokcie, ale ja lubię..
T: Ale Jasiu to głownie kobiety malują sobie paznokcie, więc raczej nie za bardzo...
J: Jak dorosnę i zostanę kobietą to też sobie będę malować!
Tak więc nom... Do następnego!
(Jeszcze z grudnia, Świdnicka, widok na rynek. Robione kostką brukową.)
(Z wczoraj. Zima. Sześć/osiem na plusie.)
Pe eN.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz