czwartek, 29 maja 2014

MOWA

   Napisanie tego słowa wielkimi literami daje wrażenie, że to skrót od tajnej rządowej technologi lub organizacji, a nie mowa sensu stricte. A jednak, tu właśnie o mowę chodzi. Nie jest to do końca zwykła mowa. Janek mówi niby po naszemu, ale w swoim rozumieniu czy raczej w ramach swoich możliwości.
   Ten wpis przeznaczony będzie kilku "faktom" z mowy stosowanej naszego Starszego, okraszony oczywiście zdjęciami. Wszystko to (a jakże) perełki, to samo tyczy się zdjęć, piękno i geniusz wcielony. Na koniec oczekiwany bonus. Zapraszam!

(Zapoznawanie po raz 75 Janka z "otwartą" wodą. Przed nami kolejne 75.)

   "Tatusiu ja titi pomóć, cymam cyferki, nie mam ręki!" - powiedział do mnie gdy potrzebował pomocy z czymś, a w rękach miał klocki cyferko-literki i miał zajęte ręce...

(You are my Sunshine, my lovely Sunshine...)

   Razu pewnego byliśmy we czwórkę na placu zabaw, Janek biegał po placu między dziećmi, ja i Mada siedzieliśmy sobie na ławce i rozmawialiśmy o różnościach, a Fran siedział na wózku przodem do placu oglądając świat. Fran coraz rzadziej żuje smoczka w dzień, więc wypluł go sobie, a ten zawisł na łańcuszku. W pewnym momencie podbiega Janek i nawiązuje się taki oto monolog: Sianu, nie masz smoka! To nie wszystko! Tidysydy tam są dzieci! To nie wszystko! Sianiu, tidysidadadabada (wiele, wiele niezrozumiałych słów)! To nie wszystko!... Tyrada trwała jeszcze krótką chwilę, po czym my nie za bardzo mogliśmy się pozbierać z ziemi, a Janek jak gdyby nigdy nic pobiegł bawić się dalej.

(Na wystawie dinozaurów. Ale mnie nie zje, prawda? Prawda!?)

   Jasio czasem 'uracza' nas swoimi mądrościami i wiedzą wszelaką. Kto czyta blog Mady to wie, że Jasio chciałby umieć latać po niebie. Piękna sprawa. Innym razem przycupnął sobie na krześle przy stole i oświadczył "Jestem gołębiem". Innym razem przy zabawie wspomnianymi wcześniej klockami, oświadczył: Wszystkie literki są na świecie

(Podobało się, ale BHP (czyt. ostrożność) przede wszystkim.)

   Jasio dość często dzwoni do babci. Czasem pilotem do tv, czasem klockami lub kamykiem. Ale zdarza się też, że dzwoni naprawdę, jako, że to konkretny chłopak to jak tylko nastąpi połączenie to pierwsze (i często ostatnie) co mówi to: Babciu tididi spajpa (skype'a), pa!
   Kiedyś gdy bawił się (a jakże!) klockami literko-cyferkowymi, a ja ścieliłem, uraczył mnie czymś takim: To jest, kochanie, trójka. Kolana się uginają.

(Choć może to różnie wyglądać, Janek usnął z pudrowym lizakiem w ustach będąc w wózku.)

   W temacie wózka - Janek na wózek mówi józek. Dość śmiesznie brzmi jak nieco zmęczony piechotą woła "Józek, do józka!!"
   Na koniec napisać też trzeba, że nie wszystkie rzeczy które mówi są śmieszne, może raczej martwiące i skłaniające do głębokiej refleksji. Od pewnego czasu Janek krzyczy na Frania (najczęściej w danym momencie spokojnego) "Nie wolno Franiu! To nie jest zabawka! Nie wolno!" i sporo w ten deseń. Do mocnego przemyślenia. Dla nas oczywiście.

   Na koniec bonus, a może raczej spoiler. Od jakiegoś miesiąca jesteśmy w trakcie pewnego... projektu. Tu macie Państwo małą "zajawkę" tego co tworzymy. Projekt się nazywa "Jasio i Franio w CYFROLANDII". Gdy będzie bliżej końca chętnie powiemy więcej.



[...] Bracia z przejęciem i zaciekawieniem wielkim
oglądali fruwające nad ich głowami cyferki.
Jedne z baloników, inne jak bańki mydlane,
jeszcze inne czekoladą dekorowane.
Najwyżej cyferki machające skrzydłami,
pokryte tęczowymi cyfropiórkami. [...]

   Czymcie się! Zachęcam do komentowania...

Pe eN.



6 komentarzy:

  1. Da się zamieścić nagranie?

    OdpowiedzUsuń
  2. Pytanie - czy chcesz sama wstawić nagranie w komentarz czy chcesz aby autor zamieścił swoje? Bo jeśli sama to tylko link (i to jeśli moderator nie usunie), a autor może oczywiście wstawić.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chciałabym posłuchać tych Jaśkowych monologów

    OdpowiedzUsuń
  4. No to szkoda, że nie mamy nic nagranego. Niestety. Ale jeśli coś się uda to na pewno dostaniesz album lub wrzucę tutaj.

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam telefony od Jaśka, bo zapowiadają ok. godzinny reality show. Bezcenne. Widzę coraz częściej wspólne zabawy chłopaków, uwidaczniają się charakterki i sposoby radzenia sobie w stadzie. Czasem idzie ostra rywalizacja o względy i skupienie na sobie uwagi rodziców. Obaj tego bardzo potrzebują a Wy - dajecie radę !!! I tak trzymać :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję w imieniu swoim i małżonki ;) Staramy się, czy efektywnie to dopiero czas pokaże...

      Zdrowia i szybkich odwiedzin życzę :)

      Usuń