Janek siedzi przede mną z zeszytem i pisze. Opowiadania.
Zobaczcie sami...
W komciach możecie próbować rozszyfrować co napisał.
Franiowi glut leci z nosa leniwą strużką, nie jest to jednak problem dla dobrej zabawy. Np wsiadają do szafy razem lub na zmianę i jeżdżą windą. Ganiają się, bawią w pieski (nawet parę razy mi aportowali).
Każdy ma swoje hobby...
Nie wiem co pisać więc nie napiszę więcej. Jeszcze parę fotek w bonusie.
W przedszkolu na Jasia mówią Janek. Tylko tak, aby nie mylić z drugim Jasiem.
Z drobną pomocą...
Łazienki jesienią.
Ah, na koniec, wiecie co mówił na tym zdjęciu Franek?
Dwa daki! Colejna zagadka...
Do następnego, Pe eN.
Jak mi objaśnił Miruś – Franio mówi: dwa kaczki, twórczość Jasia zapowiada dobry wstęp do jeszcze lepszego kryminału, książki lub scenariusza sajens fikszyn – dalej już może być tylko ciekawiej...:-))))
OdpowiedzUsuń