niedziela, 11 października 2015

Step forward.

Jesień pełną gębą, u nas samo życie. Szukam pracy, Mada lepi pierogi, chłopcy się bawią. Leniwa niedziela.
Janek siedzi przede mną z zeszytem i pisze. Opowiadania.
Zobaczcie sami...


W komciach możecie próbować rozszyfrować co napisał.

Franiowi glut leci z nosa leniwą strużką, nie jest to jednak problem dla dobrej zabawy. Np wsiadają do szafy razem lub na zmianę i jeżdżą windą. Ganiają się, bawią w pieski (nawet parę razy mi aportowali).

Każdy ma swoje hobby... 

Nie wiem co pisać więc nie napiszę więcej. Jeszcze parę fotek w bonusie.

W przedszkolu na Jasia mówią Janek. Tylko tak, aby nie mylić z drugim Jasiem.

Z drobną pomocą...

Łazienki jesienią.

Ah, na koniec, wiecie co mówił na tym zdjęciu Franek? 

Dwa daki! Colejna zagadka...


Do następnego, Pe eN.